piątek, 1 marca 2013

„…Z ziemi włoskiej do Polski.” Złoto Kamila Stocha!!!

Zwycięski Kamil Stoch!
(Ten tekst napisałem wczoraj, jeszcze przed założeniem bloga). 

Kamil Stoch został mistrzem świata w skokach narciarskich na dużej skoczni we włoskim Val di Fiemme! Po sobotnim konkursie na skoczni normalnej każdy czuł niesamowity żal, że nie udało się zdobyć medalu, choć był on na wyciągnięcie ręki. Po konkursie bałem się, że Kamil może trochę podupaść na kondycji psychicznej. Nic bardziej mylnego! Pokazał niesamowitą klasę, nie tylko jako sportowiec, ale człowiek z fantastycznym charakterem, który potrafi się podnieść w tak genialny sposób. Zdeklasował wszystkich! 

Historia polskiego sportu po raz kolejny tworzyła się na naszych oczach, i to w tak symbolicznym miejscu dla polskich skoków jakim jest Val di Fiemme (2x złoty medal na MŚ w 2003r. Adama Małysza). Oczywiście, nie mam zamiaru porównywać Kamila do Adama. Kamil Stoch jest Kamilem Stochem, a nie "drugim" Adamem Małyszem. 

Co do kwestii czysto sportowej, dzisiejsze skoki były po prostu idealne. Pierwszy skok zrobił jednak na mnie kolosalne wrażenie. Takie skoki powinno pokazywać się juniorom na starcie swoich karier sportowych. W końcu styl został doceniony przez sędziów (noty: 1x20.0p., 3x19.5p., 1x19.0p.), chociaż śmiało zasłużył na 5x20.0p. Co ja piszę..? Kamil Stoch ze złotem i już! 

Marzenia Kamila się spełniły, a to coś pięknego. Tym bardziej doceniam sukces Kamila, bo konsekwentnie do niego dążył, nie poddał się. Wyznaczył sobie cel i zrealizował go! Tak na marginesie jedno z moich mott życiowych brzmi: „Wyznaczaj cele, realizuj marzenia”. Kamil jest jednym z "przykładów" jak to się robi. 

Gratuluję występu Kamilowi, ale także pozostałym chłopakom. Piotrek, Dawid i Maciek pokazali, że można na nich stawiać. Mam nadzieję, że moje słowa uzyskają w pełni uzasadnienie po sobotnim konkursie drużynowym. Powodzenia chłopaki!