Polska "ekipa" |
wywalczyła dziś brązowy medal MŚ w Val di Fiemme! W składzie "brązowej" drużyny pod wodzą Łukasza Kruczka znaleźli się: Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła i Maciej Kot.
Bezpośrednio po konkursie na tabeli wyświetliło się 4-te miejsce dla naszej reprezentacji. Byłem totalnie rozbity, gdy ujrzałem ten rezultat. Tym bardziej, że do 3-ich Niemców traciliśmy 0.8p. Po kwadransie od ostatniego skoku okazało się, że polscy skoczkowie mają jednak medal! Pierwotnie 2-im Norwegom źle obliczono notę Andersa Bardala. Wszystko przez zamieszanie z obniżaniem belek startowych. Przy belce zawsze
znajduje się kilku przedstawicieli FISu i organizatorów, więc jak w ogóle mogło do tego dojść? Nie drążmy tematu tych kontrowersji. Mamy w końcu tak upragniony medal polskiej "drużynówki"!
Dzisiaj nasi sportowcy pokazali, że należy ich stawiać równo choćby z Austriakami. Rezultat zawdzięczają nie tylko sobie, ale też całej "ekipie". Począwszy od trenerów, kończąc na fizjoterapeutach czy psychologach. Od wielu już lat obserwują sytuację w polskich skokach narciarskich, ale takiej atmosfery wśród całej "ekipy" nie było nigdy. Dzisiejszy sukces nie jest sukcesem drużyny, która narodziła się w tym sezonie. To sukces, na który cała "ekipa" pracowała przez ostatnie kilka sezonów. Jestem przekonany, że ten wynik to pierwszy duży krok, aby osiągać częściej takie rezultaty.
Od dawna podobają mi się relacje w Polskiej "ekipie" skoczków narciarskich. Skoczkowie wielokrotnie udowodnili jak bardzo ufają Łukaszowi Kruczkowi. Tak jak pokazał to Kamil Stoch, tuż po fatalnym początku sezonu. Zaufanie do trenera, ciężka praca i pełen profesjonalizm całej "ekipy" w końcu zaowocowało.
Gratuluję chłopakom i wszystkim, którzy mieli udział w tym sukcesie. Dziękuję "ekipie"! Życzę kolejnych osiągnięć!