Rola w PO: "1-wszy cham" |
Chamstwo posła Platformy zaczęło drastycznie narastać po przegranych wyborach jego partii w 2005r. W ostatnich latach jest po prostu w szczycie "formy". Ale przecież nie zawsze tak było. Jego początki w polityce były zupełnie inne, spokojne. Można by powiedzieć, że Stefan Niesiołowski był wręcz przykładnym posłem.
Przez ostatnie kilka lat przewinęło się kilka mniejszych i większych wybryków posła. Wielokrotnie pokazywał, że potrafi tylko zagłuszać debaty polityczne. Brak merytorycznych wypowiedzi był normą. Były incydenty takie jak: agresja wobec dziennikarki Ewy Stankiewicz, pogarda wobec "rodzin Smoleńskich", cyrk w Sejmie gdy pełnił rolę Marszałka. Zresztą wtedy przy zupełnym zobojętnieniu Donalda Tuska na to jak Niesiołowski gardził posłami PiSu. W końcu kilka tygodni temu byliśmy świadkami dotykających słów wobec reżyserki Agnieszki Holland, a raczej jej córki. A wczoraj doczekaliśmy się bezwzględnej wypowiedzi wobec głodujących dzieci, sugerującej iż jeśli są głodne to niech jedzą szczaw.
Zaskakujące jest ciągle to, że media wiodące chętnie zapraszają Niesiołowskiego na wywiady, czy do swoich programów. Jest ulubieńcem choćby Tomasza Lisa, który zawsze chętnie widzi go w swoim programie publicystycznym. Choć ostatnio coraz rzadziej.
Czasem sobie myślę, że Donald Tusk mianował go w swojej partii na stanowisko "1-wszego chama". Nie sądzę, żeby premier Tusk wyciągnął jakiekolwiek konsekwencje wobec Niesiołowskiego. Pewnie znowu będziemy mieć skarcenie typowo pod publikę.
Niedobrze mi się robi jak słucham posła PO. Nie rozumiem czym kierowali się wyborcy, oddając głos w ostatnich wyborach na tego pana. Rozumiem zwolennicy PO. Ale ludzie nie za wszelką cenę! Później tylko słyszę takich idiotów-wyborców jak to im źle w naszym Państwie.. ale głos na Niesiołowskiego oddali. Idiotyzm.
Mam nadzieję, że to Jego ostatnia kadencja. Chyba, że wcześniej zostanie wyrzucony z PO, choć szczerze w to wątpię..